joomplu:9281

a-1

Substancje o silnym działaniu na organizmy były od wieków wykorzystywane do m.in. uśmierzania bólu. Działają one pobudzająco (stymulanty) lub uspokajająco (depresanty) na środkowy układ nerwowy i psychikę człowieka. Są też takie, które zmieniają sposób odbioru bodźców z otoczenia, wywołując halucynacje (halucynogeny). Ich stałe przyjmowanie prowadzi do zaburzenia zdrowia nazywanego uzależnieniem. Uzależnienie psychiczne to silna potrzeba ciągłego zażywania danej substancji. Uzależnienie fizyczne objawia się tzw. „głodem organizmu”, czyli dolegliwościami fizycznymi, np.: bólem kończyn, wymiotami, wzmożoną potliwością, wywołującymi potrzebę zażycia kolejnej dawki substancji.

Nikotynizm

Nikotyna – C10H14N2 – to związek chemiczny, którego nazwa pochodzi od nazwiska francuskiego lekarza, Jeana Nicota. W XVI w. zalecał on tytoń jako lek. W liściach i korzeniach tytoniu szlachetnego znajduje się około 6-8% tej substancji. Jest to bezbarwna, oleista ciecz o piekącym smaku. Rozpuszcza się w wodzie i alkoholu, a na powietrzu szybko brunatnieje. Działa drażniąco na błony śluzowe i jest bardzo silną trucizną. Efekt jej działania występuje chwilę po zażyciu – ok. 7 s po wypaleniu papierosa.

Dawka toksyczna nikotyny wynosi 0,02 g, a dawka śmiertelna 0,05 g.

 

Alkoholizm
Alkoholizm to uzależnienie od etanolu. W temperaturze pokojowej alkohol etylowy jest łatwo palną, bezbarwną cieczą o piekącym, lekko słodkawym smaku i charakterystycznym zapachu. Po spożyciu etanol szybko wchłania się do krwi (95%) z żołądka i jelita cienkiego. Jest rozkładany w wątrobie. Alkohol przyspiesza tętno, a tym samym przepływ krwi, prowadząc do rozgrzania organizmu.
Dawka śmiertelna dla zdrowego, dorosłego człowieka wynosi ok. 450 g czystego C2H5OH, czyli ok. 900 g wódki – ponad 4 alkoholu we krwi, czyli 0,4 %.

Dzieciom nie wolno podawać alkoholu, gdyż nawet mała dawka może być dla nich śmiertelna.

Aldehyd octowy – produkt pośredni utleniania etanolu w organizmie to aldehyd octowy (etanal, CH3CHO). Jest on 10-krotnie bardziej toksyczny od etanolu. Zwiększenie stężenia aldehydu octowego w organizmie powoduje bóle głowy, zaczerwienienie twarzy, uczucie pragnienia, nudności, wymioty. Jest również przyczyną uszkodzenia wątroby i centralnego układu nerwowego.

Narkomania
Narkotyki to potoczna nazwa naturalnych i syntetycznych substancji chemicznych, silnie oddziałujących na ośrodkowy układ nerwowy człowieka. Powodują silne uzależnienie psychiczne i fizyczne. Niektóre substancje chemiczne uznawane za narkotyki stosuje się w medycynie, np. w przypadku ciężkich chorób do uśmierzenia bólu. Odbywa się to jednak pod ścisłą kontrolą lekarza.
Najpopularniejsze środki odurzające to:

  • Morfina – C17H19NO3
  • Heroina – C21H23NO5
  • Kokaina – C17H21NO4
  • Haszysz i marihuana
  • Amfetamina – C9H13N

 

Źródło: „To jest chemia” –podręcznik do nowej podstawy programowej dla szkół ponadgimnazjalych. Autorzy: Romuald Hassa, Aleksandra i Janusz Mrzigod. Wyd. NOWA ERA.

uz1







           

 

 

2011-To rok Marii Skłodowskiej-Curie:

Rozmowa z profesorem Andrzejem Dąbrowskim, chemikiem i rektorem lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.


Curie-Skłodowska, Einstein, Nobel… – to ta sama klasa naukowców?

– To ta sama liga. Choć trudno porównywać Einsteina i Curie-Skłodowską.
On zajmował się czystą teorią, ona była bliższa doświadczeniom. Wykonywała katorżniczą pracę, musiała przenieść ileś ton rudy cynkowej, żeby potem ją analizować i dokonywać eksperymentów. Oni się świetnie uzupełniali, znali się. Einstein bardzo cenił Madame Curie. Uważał, że to fascynująca uczona, ale też kobieta.

I podobnie jak ona, dał początek temu, co potem miało dalsze konsekwencje w nauce.

– Tak. Ale ona zaczynała pracę zainspirowana działaniami Becquerela. Jest koniec XIX wieku. Henri Becquerel odkrywa promieniotwórczość: zauważa, że materiały, które miał, zaczerniały kliszę fotograficzną.
Za co potem Maria dostaje Nagrodę Nobla.

– Pamiętajmy, że pierwszego Nobla Curie-Skłodowska dostała wspólnie.
Właśnie z Becquerelem i mężem, Pierre'em.

Zacznijmy więc od promieniotwórczości. Co z badań Skłodowskiej mamy dzisiaj?

– Jej badania przyczyniły się przede wszystkim do poznania struktury atomu,
do odkrycia cząstek elementarnych. Jej prace sprawiły, że poznano strukturę elektronową atomów. Ale także zainspirowały wielu badaczy, żeby podjąć prace nad budową jądra atomowego. Jak wiemy, do dziś nie odkryto tej cudownej cząstki, która powinna odpowiadać za istotę budowy materii. Szuka się jej m.in. w CERN pod Genewą.

Pytając o współczesne konsekwencje badań Marii, myślałem m.in. o medycynie.

– Medycyna, promieniowanie rentgenowskie, aparaty do badań, późniejsze tomografy, trudno sobie wyobrazić współczesną diagnostykę bez tego. Generalnie można powiedzieć, że badania, które prowadzili: Curie-Skłodowska, Einstein, Planck i szereg innych uczonych, zrewolucjonizowały całkowicie wiek XX, który został słusznie nazwany wiekiem atomu.

Tyle że badania nad promieniotwórczością Skłodowska przypłaciła życiem.

– Wtedy nie zdawano sobie sprawy, że promieniowanie jest szkodliwe. Maria założyła Instytut Radowy, w którym wytwarzano także różnego rodzaju kosmetyki.

Uważano, że np. wodą radową można leczyć różne dolegliwości, że te kosmetyki mają cudowne właściwości i pięknie będą ulepszały cerę. Ale nie zdawano sobie sprawy ze skutków. Maria Curie-Skłodowska zmarła na białaczkę wywołaną przez promieniotwórczość.

Ona też nie miała tej wiedzy, kiedy pracowała ciężko fizycznie z mężem w szopie pod Paryżem i tony blendy, podobno 10 ton, musiała fizycznie przerobić, żeby wydobyć minimalne ilości radu. Oni byli już wtedy skazani na śmierć.

Przeszliśmy płynnie do radu, za którego odkrycie Maria dostała drugą Nagrodę Nobla. Czym jest rad?

– Rad to pierwiastek promieniotwórczy, czyli taki, który uwalnia promieniowanie, które z kolei ma różnoraki skutek. Dobroczynny, jeżeli będzie kontrolowane, m.in. wykorzystywane w medycynie do niszczenia nowotworów. Ale może mieć też skutek taki, że uszkadza krwinki czerwone i powoduje choroby, m.in. białaczkę.

Można zaryzykować tezę, że gdyby nie odkrycia Curie, nie byłoby współczesnej walki z nowotworami?

– To były zbyt daleko idący wniosek. Proszę pamiętać, że teraz jest mnóstwo środków, które pomagają w walce z nowotworami. Medycyna to dziedzina niezwykle złożona.

Da się porównać odkrycia Marii z innymi? Takich, które zrewolucjonizowały naukę, nasze życie?


– Można powiedzieć, że zasady dynamiki Newtona, które zostały sformułowane w XVII wieku, zrewolucjonizowały fizykę, a jej – chemię. Ale to są rzeczy porównywalne tylko pod względem skali. Ich charakter jest przecież zgoła inny.

Wybitnych naukowców, którzy prowadzili badania w czasach Skłodowskiej, było wielu. Ale ona, w przeciwieństwie do nich, miała jeden problem: była kobietą.

– Była pierwszym profesorem kobietą na Sorbonie, pierwszą kobietą, która otrzymała Nagrodę Nobla, choć nie chciano jej przyznać właśnie ze względu na płeć. Dopiero interwencja męża, który stanowczo powiedział: Jeżeli żona nie otrzyma tej nagrody, ja też jej nie przyjmę.

Kobiety zajmujące się nauką na taką skalę na przełomie XIX i XX wieku były rzadkością. Zresztą, do tej pory tak się jakoś składa, że w naukach ścisłych mamy więcej mężczyzn.

Dlaczego więc Maria zajęła się chemią? Co nią kierowało?

– Przede wszystkim ciekawość. Naturalna ciekawość poznawania świata i budowy materii. To jest permanentna cecha każdego badacza.

Miała naturę naukowego rewolucjonisty? Chciała doprowadzić do czegoś przełomowego? Czy po prostu chciała zajmować się tym, co lubiła – badaniami?

– Na pewno na początku swojej drogi naukowej nie przewidywała, w jakim kierunku te badania pójdą. Ale później, już w ich trakcie, zdawała sobie sprawę z ich przełomowego charakteru.

Są teraz w Polsce tacy naukowcy?

– Pamiętajmy, że Francuzi uważają Marię za swoją: razem z mężem jest pochowana we francuskim panteonie, choć ,oczywiście, jest Polką. Teraz w Polsce mamy bardzo wielu naukowców. Natomiast, jak wszyscy wiemy, polscy uczeni zajmujący się naukami ścisłymi, poza Curie-Skłodowską, nie mogą poszczycić się Noblem.

W ub. roku byłem w Kioto, gdzie jest jeden ze starszych japońskich uniwersytetów. Mają ośmiu noblistów. Uniwersytety z najwyższej światowej ligi mają po 20–30 naukowców nagrodzonych Noblem. U nas jest z tym kłopot.

Przez pieniądze?

– M.in. przez pieniądze. Chociaż przykład Marii Curie-Skłodowskiej pokazuje, że nawet w szopie można zdobyć Nobla. Ale teraz w szopie tej nagrody już nikt nie zdobędzie.

Mówił pan, że Francuzi traktują Skłodowską "za swoją”. A my jak powinniśmy ją traktować? Jednak prawie całe swoje naukowe życie spędziła we Francji.

– Francja umożliwiła jej prowadzenie badań. Natomiast ona czuła się Polką, poza Francją podpisywała się: Skłodowska-Curie, taki podpis mamy nawet w naszym archiwum. We Francji należało wówczas podpisywać się od nazwiska męża. A więc ona musiała podpisywać się jako Maria Curie, przez co powszechnie znana jest we Francji jako Madame Curie.

Który podpis jest właściwy? Z powodu kolejności nazwisk w jej podpisie powstały kontrowersje nawet wokół nazwy uniwersytetu.

– Myślę, że ona do tego aż tak wielkiej wagi nie przywiązywała. Natomiast miesiąc temu dostałem pismo od jednego z wiceministrów, że była komisarz Unii Europejskiej Danuta Hübner zwróciła się do niego z inicjatywą, że nasz uniwersytet powinien zmienić nazwę na Uniwersytet Marii Skłodowskiej-Curie.

Tłumacząc to tym, że przez odwrotny podpis (używany dziś – red.) gubimy jej polskość. Odpisaliśmy, zgodnie z prawdą, że we Francji nie mogła podpisywać się inaczej niż Maria Curie, będąc w Polsce Maria podpisywała się różnie, i że – jako uczelnia autonomiczna – nie mamy zamiaru zmieniać nazwy.

Maria przyjeżdżała do Polski. Także do Lublina, do dziadka, który prowadził gimnazjum przy ul. Narutowicza.

– Teraz to jest nasz budynek, mieści się tam Wydział Pedagogiki i Psychologii. W tym roku ten gmach zostanie wreszcie wyremontowany – za 4 mln zł zrobimy elewację, wymienimy okna, zrobimy nowy dach.

Ale uczelnia jest związana z Marią przede wszystkim przez nazwę.

– Nie wszyscy wiedzą, że jak PKWN powoływał uniwersytet, bardzo mocno dyskutowano o tym, jak ma się nazywać. Pierwsza propozycja była taka, żeby to był uniwersytet Mikołaja Kopernika.

Potem pojawiła się druga, przeforsowana przez przewodniczącego Rady Narodowej, żeby uniwersytet nazwać nazwiskiem Curie-Skłodowskiej. Tak się stało dopiero w wyniku głosowania. Natomiast bardzo szybko powołano uniwersytet w Toruniu i to on został nazwany nazwiskiem Kopernika.

Myśli pan, że Maria stojąca na pomniku pośrodku uczelni, jest zadowolona z uniwersytetu?

– Na pewno ma pewien niedosyt. Natomiast robimy wszystko, żeby była zadowolona.

Co zrobicie w tym roku, żeby poprawić jej humor?

– Już rok temu wprowadziliśmy dla młodych badaczy Nagrodę Curie. Ten rok zaczniemy 11 marca drzwiami otwartymi, na których będą specjalne wykłady poświęcone Marii i konkursy dotyczące badaczki.

Potem będziemy mieli różne imprezy związane z patronką, zarówno dla studentów i absolwentów, jak i dla całej społeczności Lubelszczyzny. Aż do kulminacji jesienią, kiedy planujemy specjalne uroczystości.

Wysłaliśmy już zaproszenie do wnuczki Marii. Chcemy, żeby w tym roku, roku Marii Curie-Skłodowskiej, nasz uniwersytet zaznaczył swoją obecność na akademickiej mapie Lublina.



Prezentacja

Przejdź do góry
DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd